5 youngtimerów z segmentu F do 20 tys. złotych

Foto: volvocars.com
Foto: volvocars.com

Masz 20 tys. zł i chciałbyś jeździć klasykiem? W tym zestawieniu znajdziesz pięć najbardziej opłacalnych youngtimerów segmentu F. Zestawienie sporządzone jest w oparciu o ogłoszenia z serwisu Otomoto.

Na pierwszy ogień – Volvo 960/S90

 Co prawda jest nie jest to segment F ale E, nie zmienia to jednak faktu, że swoim rozmiarem i właściwościami jezdnymi może śmiało konkurować z innymi propozycjami w tym zestawieniu. Za 20 tys. dostaniemy całkiem zadbany egzemplarz, który nie będzie wymagał wielkiego wkładu finansowego.

Model zaprezentowany został 1990 roku i produkowany był do roku 1998. W 1994 roku Volvo postanowiło przeprowadzić delikatny lifting pasu przedniego zmieniający m.in wygląd reflektorów (zostały nieco uwspółcześnione poprzez zastosowanie węższych, bardziej smukłych kloszy). Jest to również jeden z ostatnich samochodów tej marki z napędem na tylną oś.

W gamie silnikowej znajdziemy trzy benzynowe silniki 4-ro cylindrowe oraz dwa silniki sześciocylindrowe. Z diesli Volvo oferowało wówczas jeden sześciocylindrowy silnik 2.4 tic.
Najsłabsza jednostka napędowa to 2.0 r4 o mocy 111km, natomiast najmocniejszy w gamie był 2.9 r6 o mocy 184km lub (później) 204km. Najlepszym wyborem będą tutaj sześciocylindrowe silniki o wyższej mocy radzące sobie doskonale z 
wielkością samochodu.

Przechodząc do ofert:

Ceny 960/S90 nie poszybowały specjalnie do góry i już za 20tys. możemy dostać bardzo sensowny egzemplarz.

Na pierwszy ogień rodzinne kombi w dość ładnym butelkowym odcieniu zieleni. Samochód z 1995r. za 13 500zł. Przebieg wygląda na całkiem realny; jest to 307 tys kilometrów. W tego typu samochodzie nie musimy się specjalnie bardzo obawiać takiego przebiegu. Przy dobrej eksploatacji i wymienianiu wszystkich płynów oraz podzespołów na czas, samochód spokojnie przejedzie dwa albo i trzy razy tyle. Pod maską znajduje się 2.5 litrowa benzyna o mocy 180 km – silnik wydaje się być idealny do tego samochodu. Auto niemalże idealne w długą trasę. Nic tylko zapakować bagaż i przejechać pół Europy. Niemalże bo jednak nie jest to diesel, ale może to i lepiej?

Zrzut ekranu z ogłoszenia pana Marka
Zrzut ekranu z ogłoszenia pana Marka

Kolejny egzemplarz jest już nieco droższy, bo za 19 900 zł.
Mamy tutaj całkiem zadbanego sedana w jasnej skórze i drewnianymi wstawkami. Przebieg nieco mniejszy bo trochę ponad 226 tys kilometrów. Pod maską znajduje się 2.9 R6 o mocy 204km,  co czyni z tego samochodu świetną limuzynę, w której każdy pokonany kilometr będzie powodował uśmiech na twarzy, a każda dłuższa trasa będzie relaksująca i satysfakcjonująca.  Nic dziwnego, że samochód pochodzi z rosyjskiej ambasady – duży, komfortowy i niezwykle poprawny samochód. Idealny pojazd dla dyplomaty. 

Zrzut z ekranu ogłoszenia innego pana Marka
Zrzut z ekranu ogłoszenia innego pana Marka

2. Był łoś, teraz pora na prawdziwego samuraja – Lexus LS.

 Pierwszy model należącej do Toyoty marki Lexus. LS 400 zaprezentowany został w 1989 roku i produkowany był do 1997 roku. Samochód, który sporo namieszał na rynku motoryzacyjnym w ówczesnych czasach, kiedy to w kategorii samochodów luksusowych królowały niemieckie konstrukcje. Auto niezwykle dopracowane, nic w tym dziwnego jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, iż samochód powstał na podstawie około 400 aut koncepcyjnych i 900 prototypów jednostek napędowych, a sam projekt modelu pochłonął ponad miliard dolarów.  Pod maską I generacji LS’a pracuje 4.0 V8 o mocy 245 km.
Świetny samochód, za świetne pieniądze – czego chcieć więcej.

Oferty:

Pierwszy, nieco nowszy egzemplarz to LS z 1997 roku za 12 000 zł . Pneumatyczne zawieszenie może sprawiać pewne problemy, jednak kiedy odpowiednio o nie zadbamy odwdzięczy się niezawodnością. Prawie 400tys. Kilometrów przebiegu nie zrobiło jakiegokolwiek wrażenia na wnętrzu tego egzemplarza. Jasne skóry nie są brudne czy wytarte, kierownica również. Samochód z pewnością jeszcze długo będzie cieszył potencjalnego nowego właściciela. Dodatkowo cena podlega negocjacji, gdyby obniżyć cenę do 10 000 zł mielibyśmy drugie tyle na doprowadzenie samochodu do stanu idealnego (pęknięta szyba wymagająca wymiany, a lakier kilku korekt i detailingu)

Zrzut z ekranu z ogłoszenia użytkownika Kam
Zrzut z ekranu z ogłoszenia użytkownika Kam

Kolejny za 14 800 ma nieco większy przebieg, ale też całą przednią szybę i lakier w lepszym stanie. Dodatkowo właściciel podaje, że zrobione zostało zawieszenie, hamulce i geometria. Cena do negocjacji – oferta wydaje się być bardzo sensowną, a samochód godny zainwestowania oszczędności.

Zrzut ekranu z ogłoszenia użytkownika Kam (tym razem z Kostrzyna nad Odrą)
Zrzut ekranu z ogłoszenia użytkownika Kam (tym razem z Kostrzyna nad Odrą)

 

3. Przyszedł czas na pierwszego przedstawiciela niemieckiej myśli technicznej – BMW 7 e38.

III generacja największej i najbardziej luksusowej limuzyny BMW zadebiutowała w 1994 roku i produkowana była aż do 2001 roku, kiedy to została zastąpiona przez e65. Jest to zdecydowanie najdroższy w utrzymaniu samochód w tym zestawieniu, (szczególnie wersje V12) ale kto by nie chciał poruszać się ulubionym samochodem gangsterów z lat 90?

Najmniejszym silnikiem w ofercie było 2.8 R6 o mocy 193 KM, najmocniejsze było 5.4 V12 o mocy 326 KM.

Oferty:

Pierwszy egzemplarz jest sprowadzony ze Szwajcarii. Cena to 19 900 (do negocjacji) całkiem sensowny wóz. Środek wyjątkowo zadbany, ciemnoszare skóry nie wyglądają na zniszczone pomimo prawie 300 tys kilometrów przebiegu. Pod maską znajduje się 3.0 V8 o mocy 218 KM.

Zrzut ekranu ogłoszenia dealera ROTOR
Zrzut ekranu ogłoszenia dealera ROTOR

Kolejna oferta to troche bardziej przystępne 2.8l 193 KM dodatkowo z gazem, całość za 12 900zł. Wersja nieco biedniejsza od pierwszego egzemplarza, ale za to tańsza w zakupie i utrzymaniu za sprawą mniejszego silnika i skrzyni manualnej, której awaria niesie za sobą zdecydowanie mniejsze koszty naprawy.

Zrzut ekranu z ogłoszenia dealera I T P
Zrzut ekranu z ogłoszenia dealera I T P

4. Było BMW teraz Mercedes – S klasa W140

Jeżeli ktoś by mnie zapytał, które auto najbardziej kojarzy mi się z luksusową limuzyną bez wachania odpowiedziałbym, że S klasa. Samochód zaprojektowany niemalże bezbłędnie, często określany „przeinżynierowanym”. Produkowany od 1991 do 1988 roku. Prace projektowe podobnie jak w przypadku Lexusa pochłonęły około 1 miliarda dolarów. Auto o niezwykle wyciszonym wnętrzu i jeszcze lepszym komforcie jazdy. W tym modelu stosowano m.in podwójne boczne szyby, samoczynne domykanie klasy bagażnika i drzwi oraz zmianę charakterystyki wspomagania kierownicy po przekroczeniu 160km/h. Jak na lata, w których był produkowany jest to dużo, przyczyniło się to również do przeogromnej kwoty, którą należało zapłacić chcąc stać się właścicielem nowego W140.

Oferty:

Prawdę mówiąc ciężko znaleźć W140 w cenie do 20 000 zł. Poniżej tej kwoty trafiają się najczęściej nieco zajeżdżone już egzemplarze z wysłużonym dieslem pod maską i wytartą, jasną dywanową tapicerką.

Znalazł się jednak ten egzemplarz kupiony w polskim(!) salonie. Przez cały okres swojej ciężkiej pracy polegającej na zapewnieniu najwyższego możliwego komfortu miał jedynie 3 właścicieli. 320 000 km przebiegu, pod maską diesel 3.5 o mocy 150km, być może nie jest to dużo, ale na długą autostradową trasę liczącą wiele kilometrów wystarczy zdecydowanie, to w końcu samochód do powolnego i dostojnego przemieszczania się, nie do ciągłej jazdy lewym pasem.

Zrzut ekranu z ogłoszenia dealera AUTO KOMIS D&D
Zrzut ekranu z ogłoszenia dealera AUTO KOMIS D&D

Reasumując.

W cenie do 20 000 zł spokojnie możemy zakupić całkiem sensowny luksusowy samochód z lat 90’, którym spokojnie za niedługo będziemy mogli wozić się na weekendowy piknik, zlot lub po prostu wyciągać z garażu tylko po to, żeby podelektować się przejażdżką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *